środa, 17 września 2014

cz. II


Koniec mazgajstwa, czas na par kur!

Olaboga, a na co się tak wygłupiać jak ta małpa w zoo?

Żarty na bok, pełna profeska.

Janek - Dyl Sowizdrzał chodzi po linie!

I po poziomej drabinie!

Janek bawił się wprost doskonale.

To w końcu nieodrodny syn swojego ojca.

Na szczęście w tej dziedzinie życia nie poszedł w ślady matki.

Robinson,  Piętaszek, ocean...

No i bezludna wyspa, zwana też Eurazją.

Piękne widoczki...

... prawie widać Nowy Jork.

Nowy Sącz, tatku, pomyliło Ci się!

Jorki to pieski, niestety niejadalne...

... w naszej kulturze, ale gdyby tak następne wakacje
spędzić gdzieś na Dalekim Wschodzie...

Klaro, zniesmaczasz mnie.

To co, mam do jasnej anielki suchy piach wżerać cały dzień?

I jeszcze mnie w jakieś kaptury omotali! Tego się zdjąć nie da!
Aaaaaaaaaaaaaaaa!

Zaczekajcie, jak tylko będę dorosła, to się z wami policzę!

Ale mnie poniosło, uff.
Ten piasek tak naprawdę nie jest taki zły, a i podobno pomaga w trawieniu.

Tatuś popłynie złowić dla Klarusi
jakiegoś dorsza atlantyckiego, albo solę, albo cokolwiek...

Jeśli coś ma w nazwie "atlantycki",
to od razu jakieś smaczniejsze się wydaje.

No cóż, połów się nie udał...

... musisz zadowolić się brzegiem nosidła.

Ale doceń Klaro fakt,
że znajdujesz się w tak pięknych okolicznościach przyrody... I niepowtarzalnej.

Nosidło spożywane pod latarnią morską smakuje lepiej niż nosidło spożywane gdzie indziej.

'Muszę to przespać, przeczekać, przeczekać trzeba mi'.

To już ostatni dzień naszego plażowania.

Mieliśmy naprawdę cudowne wakacje.

Gdyby nie te łopaty... fuj. Że to wam certyfikują... Aż dziw bierze.

To na tej ziemi, właśnie tutaj, powziąłem postanowienie zaparkowania na Księżycu.
Nie zdecydowałem jednak jeszcze czy polecę na ten francuski czy na polski.

Możemy polecić Akwitanię, a wszczególności Basen Arcachon,
jako doskonałą destynację turystyczną.

Jest to rekomendacja dedykowana każdemu, kto lubi wymiotować w pociągach i samolotach,
uciekać jak Nosferatu przed słońcem, jeść piasek, balansować na linie 2 metry nad ziemią,
mieć pocięte pięty przez muszle po ostrygach itp.

A tak serio-serio, to jest to niewątpliwie przepiękne miejsce, które,
w połączeniu ze wspaniałymi Gospodarzami, idealną pogodą i dobrymi humorami,
tworzy mieszankę o nazwie "Szczęśliwe Bobasy i Boskie Wczasy".


Idziemy nad wodę tu 1, tu 2 i tu 3.

1 komentarz: