Nie sądziłam, że jeszcze wrócę do pisania o Jasieniu i Klarze. W końcu trudno nadgonić cztery lata, a świadomość powiększającej się przepaści między ostatnim wpisem a dzisiejszą datą sprawia, że ręce opadają, a nie rwą się do pisania notatek.
Dzieci są duże, olbrzymie w porównaniu z tym, co tu w archiwum z rozrzewnieniem oglądam. Zachowały jednak wiele cech charakteru sprzed lat.
Piszę te słowa, a zza ściany dobiega mnie płacz Klary, która nie chce spać. Codziennie odbywa się walka o spanie. Co wieczór Klara nie może zasnąć. Dzień w dzień, a raczej wieczór w wieczór. A Janek płacze, bo nie może przez ten jej płacz zasnąć. Próbowaliśmy już wielu metod i podejść i za każdym razem kończy się jednym wielkim rykiem.
Piszę o tym tutaj dlatego, że pewnie to też minie z czasem, i gdy za kilka lat wejdę na ten blog, uśmiechnę się na wspomnienie o tych problemach i wydadzą mi się urocze, a NIE SĄ!
A poza zasypianiem jest u nas całkiem miło.
I musiała nastać kwarantanna i zakaz wychodzenia z domu, żebym napisała tu co nieco. Gdy oglądam poprzednie wpisy, to jestem bardzo wdzięczna sobie, że relacjonowałam życie moich małych brzdąców.
Dzieci są duże, olbrzymie w porównaniu z tym, co tu w archiwum z rozrzewnieniem oglądam. Zachowały jednak wiele cech charakteru sprzed lat.
Piszę te słowa, a zza ściany dobiega mnie płacz Klary, która nie chce spać. Codziennie odbywa się walka o spanie. Co wieczór Klara nie może zasnąć. Dzień w dzień, a raczej wieczór w wieczór. A Janek płacze, bo nie może przez ten jej płacz zasnąć. Próbowaliśmy już wielu metod i podejść i za każdym razem kończy się jednym wielkim rykiem.
Piszę o tym tutaj dlatego, że pewnie to też minie z czasem, i gdy za kilka lat wejdę na ten blog, uśmiechnę się na wspomnienie o tych problemach i wydadzą mi się urocze, a NIE SĄ!
A poza zasypianiem jest u nas całkiem miło.
I musiała nastać kwarantanna i zakaz wychodzenia z domu, żebym napisała tu co nieco. Gdy oglądam poprzednie wpisy, to jestem bardzo wdzięczna sobie, że relacjonowałam życie moich małych brzdąców.
Prawie nic z tego czasu nie pamiętam i najzwyklejsze wydarzenia i oczywistości tamtych dni są dla mnie odkryciem Ameryki i jednym wielkim JAACIEEE RZECZYWIŚCIE TAK BYŁO.
A jak jest teraz u nas? Tak:
Mikser do włosów. |
Na szczęście całkiem łatwo jest oswobodzić takie zmiksowane włosy. Nie wierzycie? Sprawdźcie na sobie! |
W czasach szalejącej epidemii koronawirusa wspieranie ruchu monarchistycznego jest odważnym krokiem! |
Największym marzeniem Jasia jest zmienić ustrój Polski i zostać królem - władcą absolutnym. Jest pewien, że to w końcu nastąpi. |
A tymczasem przyszła rodzina królewska relaksuje się na piknik w hrabstwie Housenotseeshire. |
Tylko czy takie plebejskie rozrywki nie zaszkodzą imidżowi przyszłego despoty? |
Ech, skoro Jan ma być władcą autorytarnym, to nasza haniebna przeszłość będzie musiała podobać nawet tym, którym się ona nie spodoba. |
Dziura kocha Klarę. |
Nauka? Jaka nauka? Chomiczki są dużo ciekawsze! |