wtorek, 16 lipca 2013

Janko muzykant

Jaś jest bardzo, bardzo muzykalny. Ma świetny słuch i jeszcze lepszy głos. Potrafi zanucić bardzo skomplikowane melodie. Ok., ok., dość tego kadzenia. Czas na dowody.

Panie Janie
Pieski małe dwa (sibą sibą tralalalala)

Oprócz tego, nasz Janko fanatycznie wręcz uwielbia wiersz Brzechwy o dziku, najlepiej w wersji "śpiewanej" (czy też rapowanej) przez Pana Kleksa. Sama wykonałam tę piosenkę już kilkaset razy, z powodu zdartego w ten sposób gardła odtwarzałam ją też na youtube pewnie ze sto razy, a Jasiowi ciągle się nie znudziło.
Myślałam, że uda mi się uchronić Jasia przed telewizją i komputerem. Z telewizją się udaje, bo nie mamy odbiornika, natomiast z komputerem się nie udało. Zaczęło się od filmiku o piesku (plum), a potem potoczyło się jak lawina. Teraz, gdy tylko Jaś widzi komputer, od razu naciąga prawowitego użytkownika sprzętu na mały seansik (który staje się niepostrzeżenie dużym seansem, bo gdy Janek poprosi płaczliwym głosikiem "jeszcze raz hau hau, to nikt nie potrafi się oprzeć i puszcza po raz setny ten sam odcinek Pluta).

Poza tym Janek umie liczyć do dziesięciu (co prawda pomija cyfrę 4 i 7, ale dla mnie to i tak umiejętność na miarę Nobla), potrafi powtórzyć za kimś cały alfabet zgłoska po zgłosce (bardzo często wyprzedza kolejne dźwięki i gdy np. mama mówi gie, to Janek nie powtarza gie, tylko mówi ha) i zna kilka liter (na razie potrafi jedynie je rozpoznać np. na tablicach rejestracyjnych lub etykietach, na poziom pisania jeszcze nie weszliśmy :)). Buduje dość długie zdania, deklinuje i koniuguje, np. "Auto niebieskie pojechało daleko. Mercedes pojechał (ale Audi pojechało). Mozie zaraz pyjedzie", "Babcia Gosia dała Jasiowi nocnik cieńciony". Zna kolory i dużo marek samochodów.
Planujemy w najbliższych dniach udać się do USC w celu zmienienia Janowi imienia na euGENIUSZ. Tak chyba każdy rodzic patrzy na swoje rozwijające się dziecko - jak na geniusza, który dokonuje rzeczy niemożliwych, sensacyjnych i epokowych. Jakby żadne dziecko, w tym ten właśnie rodzic, nie przeszło tych etapów i nie  uczyło się czegoś nowego każdego dnia. To, że Jaś teraz ładnie śpiewa i mówi przecież nie oznacza, że w przyszłości będzie jakimś śpiewakiem i oratorem, a nawet jeżeli będzie, to i tak nie ma to w sumie znaczenia. Ważne są zupełnie inne rzeczy.

Ten post napisałam kilka tygodni temu, ale wstrzymywałam się z opublikowaniem, ponieważ ciągle nagrywam coraz lepsze filmiki - Jaś cały czas udoskonala swoje umiejętności i pokazuje coraz więcej talentów, a ja nagrywam jego śpiew jak maniak, biegam za nim z telefonem/ dyktafonem niczym Karla Kolumna i mam już tak dużo materiału, że coraz trudniej mi wybrać te najlepsze filmy nadające się na blog. Mój komputer jest zapełniony niemal po brzegi i nawet nie mam czasu, aby wszystkie te filmy i zdjęcia zobaczyć i wyselekcjonować, nie mówiąc już o przesłaniu ich tutaj. Tak więc dziś pokazuję dwa filmy, pierwsze z brzegu.

Janek na Karaibach

Ach, jak przyjemnie...

... kołysać się wśród faaaaal!

Oko za oko, masaż za...

Nowe autko-traktor-holownik-łódki od Cioci Ewy spełnia również jakże przydatną funkcję...

... psiego masażera!

Niestety usługa masażu nie jest darmowa!
Każda rozpoczęta minuta masażu kosztuje równo jedną minutę...

... przejażdźki na psie! Wio Kiri!