sobota, 30 czerwca 2012

φιλοσοφία

Dzień dobry!

Dziś chciałbym poruszyć temat tożsamości.

Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale spróbuję odpowiedzieć na pytanie, kim jestem.

Istnieje teoria mówiąca, że jest się tym, co się je.

Jednak czy gdy zjadam listki brzozy...

... staję się brzozą?

Eee, to chyba tak nie działa.

Więc może jest tak, że to, kim jestem, jest definiowane przez to, jak wyglądam...

W takim razie musiałbym być buddą albo ludzikiem michelin.

A jeśli to otaczające mnie rzeczy decydują o tym, kim jestem...

... dzięki mojemu kocykowi stałbym się Alladynem!

Hmm... sam już nie wiem co o tym myśleć.

Chciałoby się zacytować klasyka i powiedzieć:

wiem, że nic nie wiem!

To całe filozofowanie zaczyna mnie denerwować.

Pal sześć te wszystkie pytania!

Najważniejsze, że jest ładna pogoda,

że mam swojego hipopotamowego gryzaka

i że mnie czasem tutaj odwiedzacie :)

Ale dość tego wyprzedawania prywatności.

Wyłącz już aparat, paparazzo!

Pozwól mi w samotności delektować się hipem...

... i podziwiać falujące łany zbóż.

2 komentarze: