wtorek, 4 lutego 2014

Dzień jak co dzień

Zapraszam na małą relację przedstawiającą typowy dzień Janka i Klary!

Janek codziennie robi pranie w swojej ukochanej pralce "B jak Beko".

Klaro, samolot to na syntetykach czy może pranie delikatne?

Filc, plastik, metal - chyba dam na tkaniny mieszane.

Kolejnym codziennym rytuałem jest robienie, studzenie i picie kakao.

Nie jest to prosty i szybki proces - wręcz przeciwnie -
kosztuje nas dużo nerwów i zabiera dużo czasu.

Jasiu, czy nasza mama musi przelewać Ci to kakao do wszystkich możliwych kubeczków?
Nie mógłbyś poczekać aż samo ostygnie?

Ależ skąd! Pięć minut bez kakałka to przecież istna tortura!
Poza tym, każdy kubeczek to tak naprawdę auto - dlatego tak zalezy mi na przelewaniu!

Najpierw piję z zielonego Daewoo.

Potem z niebieskiego autobusu TayoTayo.

Następnie z pomarańczowej suzuki.

Mmm, z żółtego Renault Kangoo kakao smakuje wyśmienicie.

Podobnie jest z czerwoną Almerką...

... i fioletowym Seicento :)

Kakao ma dwa minusy:
po pierwsze - za szybko się kończy...

... po drugie - po jego wypiciu mam wąsy jak Salvador Dali :)

Za sprawą bardzo trafionego prezentu od Babci Gosi
mam jeszcze jedną pasję - magnesowe literki!

Całymi dniami wymyślam wyrazy, które zaczynają się od poszczególnych liter
(tu: B jak Beko, ale może być też B jak Berlingo i B jak Basia).

J jak Jan i Jaguar.

K jak Klara i krupniczek.

Przenosimy się teraz do domu Cioci-Babci Basi, gdzie Janek po raz pierwszy zobaczył lalki,
należące do jego kuzynki Heleny.

Janek nareszcie ma kogoś, o kogo może dbać tak jak mama o Klarę
(lemury wycięte z opakowania po butach taty to jednak nie to samo co człekokształna lala!).

Jak tylko Jaś zobaczył wózek i lalki, przepadł na całego.

Przez godzinę nie było z nim kontaktu. Bujał, usypiał, karmił, przewijał -
cóż się dziwić? To aktywności, na które patrzy całymi dniami.

Próbowałam mu podsunąć bardziej męskie zabawki - dinozaury.

Dinki przez jakiś czas leżały na podłodze w domku Heli, w którym zamieszkał Jaś z lalką.

Jednak nie zyskały nawet 10% zainteresowania, którym Jaś obdarował lalkę.

Tata starał się dawać męski przykład, wiercąc dziury w ścianach, ale nic to nie dało.

Dinki zostały brutalnie wyrzucone z domu. 

2 komentarze:

  1. Czyzby Jan uczestniczyl w ogolnej dyskusji o gender? Dajac tym samym do zrozumienia iz wszystko co tradycyjne - pralka, kubki, lalki - mozna wykorzystywac w nie-tradycyjne sposoby i wszyscy to moga robic, dziewczynki i chlopcy, wystarczy tylko odrobine wyobrazni i marzen? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jan nie zajmuje się tak nudnymi sprawami jak spory ideologiczne, po prostu jest sobą :)

    OdpowiedzUsuń