Heja, to ja, Tomi. |
Jak wiecie, mama urodziła mnie kilka tygodni temu - szmat czasu! |
Moje potrzeby rosną - jem za dwóch, całkiem dużo łobuzuję... i coraz intensywniej rozglądam się za towarzyszami psot i zabaw. |
Cześć, Klaro! Czy dołączysz do mojej jednoosobowej drużyny? Mam w planach urządzić mamusi dwugodzinny koncert i potrzebuję sopranistki. |
Ja będę wykonywał moją arię barytonem. Nasze głosy na pewno będą zrobią furorę u sąsiadów Babci Gosi! |
Wchodzę w to! |
Ok, Klarę mam w kieszeni, teraz pozostaje mi tylko zdobyć przyjaźń Janka. |
Z nim będzie trochę trudniej, w końcu jestem od niego młodszy ponad trzydzieści razy. |
Jasiu, zobacz, ja też już umiem dźwigać główkę! |
Rzeczywiście, Tomeczku, nieźle Ci idzie! |
Naprawdę silny z Ciebie gość! |
Szacun. |
Mission accomplished. |
Ha,właśnie widzę całą "trójcę",pamiętajcie ,że mały może więcej także Misiu musi ćwiczyć płuca coby mógł przekrzyczeć pozostałych.Jak nie będzie sam to będzie cicho a teraz musi.Ani życzę wytrwałości i cierpliwości ze wszystkiego się wyrasta.A babcia Gosia jak będzie miała dosyć kochanych wnusiów ,wsiądzie w autobus i przyjedzie do mnie .U mnie cicho dla odmiany.Trzymajcie się cieplutko dużo zdrówka dla wszystkich, niech pociechy wam rosną .Czekam na następne fotki .....
OdpowiedzUsuń