sobota, 7 czerwca 2014

Kuzyni

Heja, to ja, Tomi.

Jak wiecie, mama urodziła mnie kilka tygodni temu - szmat czasu!

Moje potrzeby rosną - jem za dwóch, całkiem dużo łobuzuję...
i coraz intensywniej rozglądam się za towarzyszami psot i zabaw. 

Cześć, Klaro! Czy dołączysz do mojej jednoosobowej drużyny?
Mam w planach urządzić mamusi dwugodzinny koncert i potrzebuję sopranistki.

Ja będę wykonywał moją arię barytonem.
Nasze głosy na pewno będą zrobią furorę u sąsiadów Babci Gosi!

Wchodzę w to!

Ok, Klarę mam w kieszeni, teraz pozostaje mi tylko zdobyć przyjaźń Janka.

Z nim będzie trochę trudniej, w końcu jestem od niego młodszy ponad trzydzieści razy.

Jasiu, zobacz, ja też już umiem dźwigać główkę!

Rzeczywiście, Tomeczku, nieźle Ci idzie!

Naprawdę silny z Ciebie gość!

Szacun.
 
Mission accomplished.

1 komentarz:

  1. Ha,właśnie widzę całą "trójcę",pamiętajcie ,że mały może więcej także Misiu musi ćwiczyć płuca coby mógł przekrzyczeć pozostałych.Jak nie będzie sam to będzie cicho a teraz musi.Ani życzę wytrwałości i cierpliwości ze wszystkiego się wyrasta.A babcia Gosia jak będzie miała dosyć kochanych wnusiów ,wsiądzie w autobus i przyjedzie do mnie .U mnie cicho dla odmiany.Trzymajcie się cieplutko dużo zdrówka dla wszystkich, niech pociechy wam rosną .Czekam na następne fotki .....

    OdpowiedzUsuń