piątek, 7 grudnia 2012

Gorączka poniedziałkowej nocy

Witajcie!

Ostatnio dużo się u mnie działo.

Niestety nie były to wesołe wydarzenia.

Przechodziłem trzydniówkę - taką ohydną chorobę wirusową.

Jest bardzo zwodnicza, bo zdiagnozować można ją dopiero wtedy, gdy właściwie się skończy.

Opowiem Wam dokładnie, jak to wszystko wyglądało.

W poniedziałek rano, jak zazwyczaj, bawiłem się w Kubicę.

Było bardzo wesoło...

... ale nagle poczułem się bardzo źle.

Zrobiło mi się bardzo gorąco!

W mgnieniu oka byłem rozpalony jak pompa ciepła, znajdująca się właśnie za mną!

Cały świat zaczął wirować w koło.

Ogólnie mówiąc - czułem się naprawdę fatalnie. Nie da się tego opisać słowami.

Nikt tego nie zrozumie, ani kot...

... ani Babcia...

... ani Wy!

Absolutnie nikt.

Miałem cały czas gorączkę około 40 stopni.

Czułem się jak w potrzasku i nie mogłem się uwolnić.

Dodatkowo męczyły mnie wymioty i biegunka.

Nie byłem w stanie sam chodzić...

... co akurat było fajne, bo mnie wszyscy nosili na rękach!

Ale nie miałem z tego takiej frajdy jak zazwyczaj.

Byłem wykończony, a gorączka nie odstępowała mnie na krok.

Gdy już byłem naprawdę smutny i bardzo zmęczony...

... nagle poczułem się lepiej!

Po trzech dniach przestałem gorączkować!

Mogłem powrócić do moich zabawek.

Na moim ciele pojawiła się czerwona, niegroźna wysypka - znak, że przeszedłem trzydniówkę.

Teraz znów mogę reperować bolidy.

Ta ryba przypomina mi kilkanaście kąpieli ochładzających, które miałem nieprzyjemność wziąć.

Zimne kąpiele są FUJ!

FUJ FUJ!

FUJ FUJ FUJ!!!

Na szczęście już po wszystkim!

Aż trzy zimowe dni zmarnowane, a nowe sanki od Mikołajów z Podkarpacia leżą i się kurzą!

4 komentarze:

  1. BRAAAAAAAAAAAAWO JAŚKU!
    Jesteś niewyobrażalnie dzielnym wojownikiem.Tych zimnych kąpieli nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić.Z radością,że już po wszystkim -drapie Cię w lewe uszko ciocia ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba Jasiek pomylił ciocie,bo ta ciocio-babcia bardziej po English niż po German.Ale domyślam się,że prośba zrealizowana.Buziale dla all.

    OdpowiedzUsuń
  3. A może i niestety pomylił, bo ma dwie ciocie Ewy i obie kochane i obie wesołe i obie na domiar tego wszystkiego anglistki, więc ciężko wyczuć, która kiedy się udziela w komentarzach ;) ale że towarzystwo takie multi-kulti, to na pewno nie ma problemu z otwieraniem się na nowe języki!

    OdpowiedzUsuń