Heja!
Niniejszym spycham w dół znienawidzony przez wszystkich czytelników bloga wpis na temat szpitala i donoszę, że czujemy się świetnie, nie zapadliśmy się pod ziemię, nie porwało nas UFO (chyba że jednak nas porwało na swoją planetę Wiecznej Zmarzliny, a my nie zauważyliśmy i myślimy, że po prostu na Ziemi ciągle trwa zima).
Ta zbyt długa przerwa w nadawaniu była spowodowana czynnikami technicznymi, które obiecały nas więcej nie nachodzić. Trzymamy je za słowo.
Jaś ma nowe hobby, o którym, mam nadzieję, wkrótce się dowiecie. Uchylę rąbek tajemnicy, wspominając o tajemniczym Big Muzzy... Jeśli ktoś z Was pamięta, co było ulubionym pokarmem Muzzy'ego, wtedy zagadka dotycząca tego, co kocha Jaś (niekoniecznie jeść, po prostu mieć), będzie rozwiązana!
A dla tych, którzy nie kojarzą o co chodzi, wpis już wkrótce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz