| Joł, joł joł! W rapowym stylu witamy Was po dlugiej przerwie! Mamy nadzieję, że część z Was się z nami trochę rozerwie. |
| Mój brat, ja oraz te koale nie będziemy w Nowym Roku zanudzać Was wcale! |
| Szykujcie się zatem na dużo zabawy, a jeśli ktoś z Was szczegółów ciekawy... |
| Niech na bieżąco śledzi tego bloga... Inaczej kara Was czeka sroga! |
| I rok Wam uplynie na płaczu i krzyku podczas gdy tu będzie zabaw bez liku. |
| Ok, coraz bardziej częstochowskie te moje rymy... |
| ... przynudzam tak, że zaraz sama zasnę! |
| Żeby nieco odświeżyć atmosferę opiszę Wam teraz w skrócie, co działo się u nas w grudniu. |
| Jasiek, nie zasypiaj, czas na reminescencje. |
| Zacznę od wytłumaczenia dlaczego nie pojawiły się żadne wpisy okolicznościowe - otóż szansę na spędzanie czasu przed komputerem mieli tylko nieliczni.. |
| Chodzenie po internetach było ostanią rzeczą, na którą nasza mama miała czas. |
| Przed Świętami mieliśmy duuużo spraw na głowie. |
| Dokonała się wielka zmiana w moim niespełna miesięcznym żywocie - przeprowadziliśmy się! |
| Co?? Gdzie ja jestem?! Najpierw z brzucha na świat, potem z Domaniewic do Olkusza - dość tych transferów! |
| Poczekaj, Klaro, te przeprowadzki to nie koniec zmian! |
| Jasiu, miałeś rację, znowu jesteśmy gdzie indziej! Tym razem w Nowym Sączu. |
| Jaki ten świat duży, są na nim aż trzy miejscowości i aż trzy domy! |
| Oj, Klaro o bardzo małym rozumku, musisz się jeszcze wiele nauczyć... |
| Ale nie martw się, ja Ci w tym pomogę. |
| Nauczę Cię kolorów i kształtów i mnóstwa innych, przydatnych rzeczy, np... |
| ... jak małym nakładem sił pozyskać z zaufanych źródeł jajka niespodzianki. |
| A teraz zmieniamy ton na nieco bardziej uroczysty. |
| Fajna ta Wigilia, nie przeczę, ale jednak spanie wygrywa. |
| Nasz mały prezent pod choinką :) |
| Prezent? Wolę, żebyście mnie nazywali... |
| ... najpieknieszą gwiazdką! |
| Po Świętach w Nowym Sączu... |
| ... przyszedł czas na Święta w Domaniewicach (ta zmiana stref klimatycznych prawie nas wykończyła - całe Święta przechorowaliśmy!) |
| Na szczęście nasze chorowanie nie trwało długo... |
| ... i moglismy się radować w rodzinnym gronie (i eleganckiej konfekcji). |
| Jasiu, nie biegaj tak, bo sobie zemniesz golfik! |
| Klaro, są ważniejsze rzeczy niż bankiety w uroczystym anturażu, np. pingpong... |
| albo ciasteczka od babci, które spałaszowaliśmy... |
| ... już w Olkuszu. |
| Janek bardzo dba o dobre samopoczucie siostry... |
| włącza jej bujaczek... |
| a specjalnie dla mamy ustawia "moją ulubioną" melodyjkę. |
| Oczywiście zabawianie dzidziusia nie jest priorytetem w Jasia świecie. |
| W konkurencji z ciastkami Klara nie ma szans. |
| Żartowałem, nie mazgaj się! |
| Byliśmy też na koncercie the Knife :) |
| Mimo że był to koncert na dvd, a nie live, tacie udzieliło się koncertowe szaleństwo. |
| Nie tylko tacie. |
| A tu Janek-górnik-laryngolog. Na dobre zakończenie tej chaotycznie eklektycznej, grudniowej relacji z życia Janka i Klary. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz