Biały jak...
Mama: Jasiu, co byś chciał zjeść dziś na obiad?
Janek: Makaron z cynamonem i cukrem i masełkiem białym jak białe oczy.
Szalone sny:
Po przebudzeniu (poprzedniego wieczoru brał kąpiel w towarzystwie pracującej pralki):
Janek: Bojałeś się, że wirowało radio i wirowała muzyka. Czasem się zdarza, że coś wiruje. Każde radio czasem wiruje.
Łamańce językowe:
Janek, lat dwa, miesięcy prawie 5, wypowiada bez trudu poniższe wyrażenia:
Suchą szosą Sasza szedł.
Oetykietowany i nieoetykietowany.
Czy trzy cytrzystki grają w Tczewie na cytrze.
Stół z powyłamywanymi nogami.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
Kto zna Jasia ten wie,że te łamańce to dla niego pikuś. Szkoda wielka ,że nie są w postaci filmików.
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz zdążyłam z komentarzem przed ciocią JKB !!!! , która zwykle pierwsza wszystko komentuje.
Ciekawe jak z łamańcami poradziłby sobie wujek Romain :)
Niedługo zamieścimy filmik! Wujka zachęcamy do tego samego :)
UsuńWujek Romain by sobie nie poradził... :)
OdpowiedzUsuń