czwartek, 20 lutego 2014

Misz masz

Dzisiejszy wpis to luźna kompilacja kilku sytuacji, w których znalazł się Jan, oraz faktów dotyczących jego zachowań.

Jan, gdy tylko się obudzi, telefonami dręczy ludzi. Tak, tak! Za niedługo nikt nie będzie już ode mnie odbierał telefonu ze strachu przed pięćdziesiątym telefonem od stalkera Jana. Jeżeli ktoś z Was otrzyma ode mnie głuchy telefon niech wie, że nie jest on taki całkiem głuchy - Jaś uważnie słucha - możliwe za to, że będzie on niemy, bo Jaś lubi tak sobie pomilczeć z rozmówcą.

Dość szybko zmieniają się powiedzonka Jasia. Jeszcze do niedawna gdy Jasiowi przydarzyło się coś przykrego, np. musiał wracać ze spaceru, zazwyczaj zawodził: Nie da się, da się, nie da się, da się, nie sięęęgniesss! Później, przy okazji jakiejś minikatastrofy, np. gdy autko spadło ze stołu na podłogę, zwykle wykrzykiwał: Nie ceba jechać do lekaza do doktora, nie ceba, ńhhiiiieeeee! Natomiast po ostatniej wizycie w Prokocimiu Jaś zmodyfikował swoją reakcję na nieszczęścia i mówi: Sces pojechać do spitala z Tatą i Babcią.

Hej, pozdrawiam Was z niebieskiej Dacii Duster Citroena Xantii!

Odkąd odkryłem jak wspaniałą zabawą jest zjeżdżanie ze zjeżdżalni....

... praktycznie codziennie odwiedzam plac zabaw.

Uwaga! Wchodze po schodkach!

Już jestem na górze!

Przede mną śliska otchłań zjeżdżalni oraz dylemat:

zjechać nogami w dół, głową w dół czy może na stojąco?

Który styl wybrałem można zobaczyć TUTAJ!

A tu Klara i kameleon na chuście, chociaż ja wolę na niego mówić Seat Leon.

W drodze powrotnej z placu zabaw mijamy dobrze zaopatrzony parking
(♪♫ koła Forda niewiemjakiego kręcą się ♪♫)

Nie mogę uwierzyć własnemu szczęściu:
Citroen C3 i Fiat Panda obok siebie! Looooove!

Aha! Na horyzoncie widzę sto milionów aut.
Mamusia ma mi podać nazwy każdego z nich! Ale już!

Na świecie jest dużo pięknych aut o ciekawych nazwach....

... ale ja pozostaję wierny moim najbliższym, którym już dawno oddałem swe serce:

tak, żółte Renault Kangoo, myślę o tobie!






Czy to nie jest gruba przesada uczyć dwulatka dodawania?

Skoro sam się do tego wyrywa, to chyba nie.

Jasiu, ile jest cztery paluszki minus...

zero paluszków?

Żeby nie wiedział, żeby nie wiedział...

Klaro, czyżbyś bawiła się w lina z wiersza Brzechwy o sumie?


Janowa codzienność:

Od lewej: Babcia Isia, Janek, Klara, Dziadek Maciek, Tata.
Zagadka: gdzie jest Mama?

Janek tańczy z misiem do Get Lucky i K'mon k'mon czyli Lose Yourself to Dance Daft Punków.

Janek podlewa cały świat konewką
graną przez cebulkę, która wypuściła zielone pędy.

Hihihaha nie ma Janka, tralalala ale fajnie!

Łeeee!!!! Zaklinowałem się!!!!! Mama odklinuje!!!!!

Jaś po raz pierwszy na wycieczce na balkon
(my to się napodróżujemy!)

Jak to nie można wyskoczyć zza tych krat?

Jan Widmo i Basia Zjawa pozdrawiają z urlopu na balkonie!

Babcia i Dziadek jadą do kościoła - filmik TUTAJ.

Nagłe wahania nastroju, czyli kobietą być - do obejrzenia TUTAJ.

Nie ma jak skarpetki na uszach na dobre zakończenie dnia (i wpisu).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz