piątek, 7 marca 2014

Biblioteka i inne takie

Niedawno poszliśmy pierwszy raz do biblioteki. Janek wsiadł do dawno nieużywanego wózka, Klarę zapakowaliśmy do kieszeni mamy kangurzycy i poszliśmy szukać olkuskiego kaganka oświaty. Po minucie spaceru zasnęło kangurzątko, po piętnastu minutach - Jasiątko. Niestety Jaś nie mógł nacieszyć się widokiem kaczek pływających w stawie nieopodal biblioteki :( ale były też jasne strony tej drzemki - mogłam bez problemu wjechać windą na drugie piętro, pooglądać w spokoju książki na półkach i zjechać windą bez marudzenia Jasia (nie sces windom nie sces nie nie nhieeeee).

Kaczki bardzo prosiły o sweet selfie focię z Jasiem - jakże mogłabym im odmówić?

W bibliotece najbardziej obłowiła się Klara -
mały mól książkowy wypożyczył aż trzy pozycje na przysługujących nam pięć!

Szokująca, głęboko poruszająca powieść epistolarna -
- polecam wszystkim miłośnikom beletrystyki!

Kolejne zdjęcie z obiektami westchnień ♥♥

Seicent nigdy dość.

Janek przed szubienicą?? na rynku :)

Rdzenny olkuszanin.

Ostatnio Jan preferuje specyficzny styl zapadania w poobiednią drzemkę:
znienacka kładzie się gdzie popadnie i zasypia.

A co mógł wypożyczyć w bibliotece Jasiek?
100 pojazdów, oczywiście.

"Kto czyta książki, żyje podwójnie".
Klara żyje poczwórnie!
 
Tata jest do tego stopnia zauroczony córeczką, że stara się do niej upodobnić -
a to fryzurą, a to tuszą, a to chodzeniem po domu w piżamie :)

Rozmowy liryczne 5
Tata: Jasiu, co jest na tych obrazkach?
Janek: Jedynka, p, dwójka i siódemka!

A na deser JagódkiBaa Baa Black Sheep i łamańce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz