sobota, 29 listopada 2014

Powtórka z rozrywki

Czas pędzi, dzieci rosną, zmieniają się, stają się coraz bardziej urocze (ale i coraz bardziej pewne siebie i samostanowiące), mają tyle śmiesznych zachowań, nie sposób to wszystko spisać ku pamięci potomnych i przodków.
Jasiek buduje zdania z "oczywiście", "rzeczywiście", "raczej" i innymi wstawkami typu "no Maciek, no proszę cię" i jest przy tym oczywiście rzeczywiście rozbrajający. Poza tym pasjonuje się literami i cyframi, większość z nich potrafi nawet napisać i mocno rozkminia dlaczego "ci" się czyta jak "ć" albo że "juice" to "dżus".
Ostatnio dzieci pałają pożądliwością do pewnej pluszowej pandy, którą dostali od Babci Gosi w liczbie szt. 1, pisane słownie jeden (kupno jednej pandy dla dwojga Pandolubów  jest jednym z grzechów wołających o pomstę do nieba!).
EDIT: Wojna o Pandę była na tyle nieznośna, że byliśmy zmuszeni wybrać się po drugiego pandziora, żeby każdy zakochany Pandolub miał swój osobisty egzemplarz do przytulania dniem i nocą.

Jasiu, gdzie my jesteśmy?

Nie wiem, ale jest wsPANDAniale!

Wiecie po co trenuję pisanie liter?

Żeby móc podpisać rysunki, które tworzy dla mnie Mama.
Ona tak to lubi! Byłbym bez serca, gdybym jej odmówił!
Prawdziwa, choć trochę zanadto wybielona, panda na wolności.

Szał na pandy trwa!

Mam parę zaległych zdjęć w telefonie. Zanim je usunę, wkleję je tu, żeby nie przepadły. A i powspominać będzie miło, zwłaszcza ciepłe dni, gdy za oknem zawierucha.

Rysowanie kredą na chodniku - ulubione zajęcie każdego blokersa!

Janek i wujek Staszek i krówka.

Janek nad rzeczką opodal krzaczka...

... gdzie drzewa rosną wspak.

Janek wcina krem kasztanowy wprost z tubki.

Problem? Jaki można mieć problem gdy jest się młodą, piękną kobietą,
siedzi się na plaży nad oceanem, a z nieba leje się żar?

Powrót Taty - najradośniejszy moment dnia.

Buba lubi zabawę w chowanego pod wodą...

Klara wśród swoich - przy Klasztorze Klarysek w Starym Sączu.

"Weź mnie nad rzekę, synu" - jedna z ulubionych piosenek Jasia.

Puszczanie kaczek w Popradzie.
Janek żadnej kaczki tam nie widział, ale skoro dorośli się upierają, to niech im będzie.

Bobasy po imprezie urodzinowej Rafała.

Janek szuka smakołyków.

Buba zaraz po obudzeniu. Najedzona. Wyspana. Taka to pożyje.

Jesienny pan Tomasz.

Buba kocha konika (awww )

Buba ćwiczy wspinaczkę wysokogórską pod czujnym okiem Pierwszej Kozicy RP.

Buby się kochają.
Dal rodzica chyba nie ma piękniejszego widoku.

Janek pomaga Babci siać trawę.

Na ostatek niezbyt udane selfie.
Takie tam, na zamku w Ojcowie (na dodatek zamkniętym z powodu remontu).


Wielkie joł!


A teraz mała Rozmowa Liryczna #???:
Jan: Dlaczego są kluski ślońskie?
Mama: No, żeby je jeść.
Jan: A co by było, gdyby nie było klusek ślońskich?
Mama: Hm...
Jan: Nie byłoby Ślońska.
Mama: No. Ślońsk kluskami stoi.

2 komentarze:

  1. No i wyszło że człowiek całe życie się uczy .Przypomina mi się odwieczne pytanie teścia czy nie lepiej kupić dwie różne rzeczy dla dzieci coby się wymieniali i nie nudziło by się .Niestety były dwa samochodziki chociaż nie pamiętam by były dwie lalki,z pewnością nie było .Monika się nie bawiła lalkami.Musiały być samochody .Teraz babcia będzie kupować po dwie jednakowe rzeczy i będą to rzeczy,które lubi Janek.Droga Klaro jak zmienisz swoje zainteresowania na naprawdę twoje i nie będzie ci żal że nie masz tego co ma braciszek to babcia z pewnością się dostosuje do twoich potrzeb ale dotego czasu rządzić będzie prawo starszego.Z doswiadczenia wiem ,że nawet nie będziesz się czuła pokrzywdzona tylko dumna że masz to samo co STARSZY BRAT.Całuję maluszki,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedzi, nie patrzyłam nigdy w ten sposób na podejście dzieci do zabawek, ale na pewno jest w tym co piszesz Ciociu spoooro racji! Już teraz widzę, że nawet najbadziewniejszy śmieć urasta do rangi superzabawki gdy tylko bawi się nim Jasiek :) i Klara musi wtedy mieć dokładnie to samo, nic innego jej nie zadowoli. Ech :) jest wesoło!

      Usuń