poniedziałek, 26 marca 2012

J.F.K. w szponach medyków

Nasza pasjonująca przygoda z uszologią, opisana kilka postów wcześniej, będzie miała dalszy ciąg. Może wreszcie oficjalnie potwierdzimy to, co już od dawna wiemy - że Jaś słyszy. Ile to już razy specjalnie kopaliśmy w metalowe łóżeczko szpitalne, robiąc przy tym niezły huk, żeby sprawdzić, czy antybiotyki nie uszkodziły Maluszkowi słuchu... Chciałam Jasia umówić najpierw na NFZ, ale terminy są dopiero na lipiec. Poszukałam więc przychodni prywatnej, w której za magiczną sumę dosłownie kilku złotówek przebadają Jasiowi uszka za tydzień. Voila!





Czy te uszy mogą nie słyszeć? Chyba nie...
chociaż czasem chciałyby się zatkać, szczególnie gdy mama zaczyna śpiewać!

2 komentarze:

  1. Ciekawe jak oni stwierdzaja poziom rozwiniecia lub uszkodzenia sluchu u niemowlakow (mam nadzieje ze nie metoda kopania w metalowe lozko ;) - skuteczna acz dosc aproksymatywna). Opisz koniecznie badania za tydzien!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa to tak:
      http://www.oto-medic.pl/oferta_otoemisje.php

      Na pewno zdam relację z badania. Odbędzie się ono w dość feralnym czasie, bo ok. 9 rano 10 kwietnia!

      Usuń