środa, 4 kwietnia 2012

Ząb zupa dąb zupa dąb

Ostatnie dni są dla Jasia wyjątkowo nieprzyjemne. Pozwala nam doświadczyć jak to jest mieć prawdziwe dziecko, bo do tej pory był tak grzecznym i radosnym aniołkiem, że opieka nad nim była czystą przyjemnością. Te piękne chwile dobiegły końca - Jaśkowi idą zęby. Zaczęło się od ładowania rąk do buzi, aż dookoła ust powstała czerwona otoczka, jakby pomalował się pomadką nie używając lusterka. Równocześnie pojawiła się ślina, duuużo śliny. Teraz już nie pomaga ani masaż dziąseł paluszkami, ani ślinienie się - Jaś wpada kilka razy dziennie (i nocnie) w rozpacz i widzę jak męczą go te przebrzydłe zębiska. Niechże wyrżną się jak najszybciej!








Ja sobie jakoś poradzę, ale ze zgrozą myślę o ślimakach - mają ok. 25000 zębów!




2 komentarze:

  1. Ha! Piekny stroj British style na zdjeciu widze! :D (jakos wszystkie moje komentarze na tym blogu dotycza ubran i stylizacji, ktos sobie pomysli ze ze mna cos nie tak...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś fashion victim ;) To najlepsze ubranko Jasia, wystąpi w nim w Niedzielę Wielkanocną, mam nadzieję, że się jeszcze w nie zmieści, bo ostatnio rośnie jak oszalały!

      Usuń