wtorek, 28 sierpnia 2012

Prehistoria

Niedawno mama Jasia zajmowała się porządkowaniem szuflady z Różnymi Różnościami. U niektórych osób podczas sprzątania rupieci, papierzysk, listów i zdjęć aktywuje się nastrój melancholijno-wspominkowy i sprzątanie zamienia się w wielką, długą, sentymentalną podróż w przeszłość. Tak było właśnie w przypadku mamy Jasia, a owocem tejże podróży jest niniejszy post.
Zobaczcie jak wyglądał Jaś (z zewnątrz i wewnątrz), zanim się urodził - niczym Jonasz w brzuchu wieloryba! Jak bardzo zmieniał się i rósł z każdym miesiącem. Z takiego okruszka przeistoczył się w ponad dziewięciokilowego chłopa!



Malutki Jaś w malutkim jeszcze brzuchu mamy.

Już wtedy miał swoje imię.

I oczywiście był bardzo kochany!

A tu ostatnie zdjęcie przed wydostaniem się z brzucha, który wcale wiele nie zdążył urosnąć.



Teraz zmieniamy perspektywę na Jasiową. Oto jak prezentował się w brzuchu:


23 marca 2011 - Jaś to ta maleńka fasolka zaznaczona dwoma gwiazdkami.

20 kwietnia 2011 - Jasiek staje się coraz bardziej człekokształtny.

20 czerwca 2011 - na pierwszym planie Jasiowe żebra i ucho.

16 lipca 2011 - Jasiowa buzia i lewa ręka z bliska.

17 sierpnia - ostatnie zdjęcie USG - Jaś wygląda na nim jakby nieźle zabalował poprzedniego wieczoru.

To jednodniowy Jaś (jak sok marchewkowy ;)).
Nie zamieszczę tu zdjęcia Jasia zaraz po urodzeniu, bo nie wygląda na nim zbyt korzystnie :)

Tonął w pieluszkach dla dwukilogramowych dzieci :)

Tutaj Jaś jest naświetlany - miał żółtaczkę fizjologiczną.

Och, tyle już za mną, a nie mam nawet roczku!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz