|
Hej! |
|
Od jakiegoś czasu każą mi pić wodę z kubka. |
|
A ja tak bardzo lubiłem pić z mojej małej buteleczki! |
|
Więc do tej zmiany podszedłem z nieskrywanym sceptyzmem. |
|
Przyznaję się bez bicia, że próbowałem zniszczyć mój nowy kubek... |
|
...tłukąc nim o podłogę. |
|
Niestety twarda z niego sztuka - nie potłukł się. Nawet się nie porysował. |
|
Wymyśliłem więc inny sposób na zniszczenie kubka. |
|
Potrzebowałem czegoś superostrego, a czy jest coś ostrzejszego, niż... |
|
... moje dwa zęby? |
|
Zacząłem obgryzać kubek z każdej strony z nadzieją, że coś mu odpadnie: |
|
albo dno, |
|
albo ucho. |
|
I gdy tak gryzłem ten kubek, dotarło do mnie, że... |
|
... właściwie to fajnie się go trzyma i nie jest taki zły! |
|
Od tego dnia chętnie sięgam po mój kubek z myszką. |
|
Picie z niego sprawia, że czuję się taki dorosły! |
Poniżej znajdziecie kawał. Może i stary, może i suchar, ale przynajmniej na temat!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mój mąż zachowuje się dziwnie. Codziennie rano wypija kawę, a następnie zjada filiżankę i zostawia uszko.
Lekarz po chwili odpowiada:
- To rzeczywiście bardzo dziwne, uszko jest najsmaczniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz