piątek, 14 września 2012

W pustyni i w puszczy II

Witajcie na Pustyni Błędowskiej!

Właśnie kręcimy sequel znanego filmu "W pustyni i w puszczy".

Nasz film trochę się różni od pierwowzoru - z braku funduszy zdjęcia odbywają się w Polsce, a nie w Afryce, jest inna fabuła. Zamiast Stasia jest Jaś, jednak na tym zmiany obsady się nie kończą.

Mimo że miałem naprawdę wielu aktorów do wyboru,

to jednak żaden nie chciał grać ani Kalego ani Saby, za to wszyscy chcieli być Nel.

Oczywiście był to dla mnie nie lada problem...

... bo jako aktor grający główną rolę męską, a także jako reżyser, scenarzysta i producent filmu,
czułem się w 100% odpowiedzialny za ten projekt.

Tak więc myślałem i myślałem...

... konsultowałem się z prawnukami Sienkiewicza...

... i długo nie wiedziałem jak z tego wybrnąć.

Aż wymyśliłem, że totalnie zmienię fabułę.

Może nie jest tak ciekawa jak pierwowzór,

i z góry za to przepraszam,

ale przynajmniej miałem wielką frajdę podczas kręcenia!

Fabuła jest następująca - drugoplanowi aktorzy grają wielbiądy, spośród których Ja, Jaś Tarkowski (prawnuk Stasia), wybieram najlepszego.

Najpierw testuję Wielbłąda nr 1.

Jest przyzwoity, ale szukam czegoś innego. Potrzebuję lekkości w galopie i świeżej sierści,
a ten mi się opatrzył i znam go zbyt długo.

O nie, Wielbłąd nr 2 kojarzy mi się zbyt jednoznacznie:

z jedzeniem i spaniem - niestety przy nim na pewno bym szybko zasnął i przegapił oazę.

Dlatego wybacz Wielbłądzie nr 2, idę szukać dalej.

No ten wielbłąd jest wspaniały, zupełnie inna jakość. 

Ale jest na nim tak wesoło, że nie mogę skupić się na podróżowaniu. Jeszcze bym z niego spadł!

Hm, żaden wielbłąd mi nie pasuje. Pora wypróbować ostatniego.

No Wielbłądzie nr 4, pokaż co potrafisz.

Hmmm, Chód ma lekki.

Trzyma stabilnie, można się porozgądać po pustyni.

Można też odpocząć, gdy znużę się widokami bezkresnego piasku.

Ten wielbąd jest idealny!

Mam nadzieję, że nie jest fatamorganowym wytworem mojej wyobraźni.

I tak kończy się część pierwsza filmu. Teraz jedziemy do puszczy kręcić dalszy ciąg.

Coś czuję, że druga część będzie prawdziwym kinem akcji.

No i jesteśmy na planie. Jaś Tarkowski siedzi w puszczy.

Okropnie mu się w tej puszczy nudzi i zaczyna narzekać.
Oto sceneria. Za puszczę robi sad sąsiada, pana Wróbla - istna dzicz.
Jaś nie wie, co ma ze sobą zrobić.

Niechże się coś zacznie dziać, potrzebuję adrenaliny!

Bim sala bim - Jaś zaczarowuje rzeczywistość.

I w tym momencie Jaś zostaje wykradziony przez Czarną Damę Bez Łasiczki.

Czarna Dama Bez Łasiczki porywa Jasia Tarkowskiego i biegnie co tchu w nieznanym kierunku.

Jaś nie wydaje się być zbytnio przejęty faktem, że stał się ofiarą kidnappingu.

Pozostaje niewzruszony.

Poddaje się woli porywaczki i nie piętrzy problemów.

Nasi bohaterowie podróżują przez wiele godzin, aż Jaś wykazuje znużenie byciem porwanym.

Widoki też nie zapierają tchu w piersiach, więc Jaś z nudów...

... nawiązuje kontakt z kidnaperem.

Okazuje się, że Czarna Dama Bez Łasiczki jest całkiem sympatyczna.

Jaś dzięki niej wreszcie przestaje się nudzić. Mają sobie tyle do opowiedzenia!

Kidnaperka i kidnapiątko szybko odkrywają, że łączy ich niezwykła nić porozumienia.

W rozmowie wychodzi, że oboje prepadają za włoską kuchnią,
słuchają podobnej muzyki i chodzą do kina na te same filmy.

A także, że bawią ich te same rzeczy.

Tak, Jaś i Czarna Dama stają się najlepszymi przyjaciółmi.

Postanawiają się już ze sobą nie rozstawać.

Już po paru godzinach znajomości Jaś doskonale wie, co kupi swej porywaczce na urodziny.

Łasiczkę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz