czwartek, 15 listopada 2012

Jesienny Jasień

Pewnego jesiennego dnia...

... gdy niebo było bezchmurne, a liście na drzewach bajecznie kolorowe...

... wybraliśmy się z rodzicami na spacer do Doliny Wodącej.

Mama zabawiała mnie na różne sposoby.

Wzięła mnie nawet na barana!

Jednak ja nie chciałem wykonywać żadnych męczących, małpich figli.

"Daj spokój, mamo, w moim wieku to nie przystoi!" - mówiłem.

"Ludzie patrzą, połóż mnie na ziemię!"

Na szczęście posłuchała mnie.

I wpadłem z deszczu pod rynnę! Zaczęła mi opowiadać o drzewach, liściach, słońcu - nuuudy!

Gdy mama była pochłonięta prowadzeniem wywodu na tematy przyrodnicze,
ja niepostrzeżenie wyjąłem z kieszonki smokofilomidanka, zamknąłem oczęta...

...a ostatnie, co pamiętam, to ten jesienny obraz nieba i drzew.

Chrapu-chrapu-chrap :)

Uwielbiamy jesień!
 I nie tylko dlatego, że cała nasza rodzinka obchodzi wtedy urodziny i wszelkie rocznice :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz