czwartek, 1 listopada 2012

Sursum Corda!


Dzieńdoberek,

byliśmy wczoraj u kardiologa. Pan profesor stwierdził, że Jaś ma zbyt krótki czas PQ i że jest to wada wrodzona. Mój mały rozumek zrozumiał z tego tyle, że Jasia serduszko ma trochę za dużo połączeń nerwowych i gdy one się uaktywnią (a nigdy nie wiadomo, kiedy to się stanie i czy się w ogóle stanie), to może mdleć albo być bardzo płaczliwy. W takiej sytuacji należy sprawdzić, czy jego serce bije jak u kolibra. Jeśli okaże się, że dudni jak szalone, to fruuu do szpitala. Może tak wytrzymać od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin. Aha - i nie ma na to leków, ewentualnie zabieg, ale na takim maluszku to oczywiście nic nie wiadomo i nie za wiele można i blablabla. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że się te połączenia jakoś rozpadną i nie zaktywizują i nie będziemy musieli nic z tym robić.

Z przykrością ogłaszamy z Jasiem przerwę (bez obaw, nie aż tak dużą jak diastema między Jaśkowymi górnymi jedynkami) w nadawaniu na naszej blogostacji od dziś do 14 listopada, jednak po tej magicznej dacie obiecujemy zamieścić fascynujące wpisy m.in. na temat Hallowe'en, złotej polskiej jesieni i wiele innych! Przerwa jest spowodowana pewną pracą, którą mama, jak w "Rzepce" Tuwima - pisze i pisze, napisać nie może!
Pozdrawiamy ciepło!


P.S. Drobne sprostowanie od taty Jasia: Z tym zabiegiem to nie do końca tak że dzidzio małe i nic ni można. Chodzi bardziej o to że żeby cokolwiek leczyć to trzeba mieć 100% gwarancji że szybkoskurcz (częstoskurcz?) występuje (sam skrócony czas PQ mówi tylko o takiej możliwości). Trzeb zatem założyć holter na min 24h i liczyć że w tym czasie wystąpi samoczynnie tętno np 200/min. Prawdopodobieństwo jest nikłe więc na razie Pan profesor zalecił obserwacje i unikanie leków z pseudoefedryną i innymi składnikami zwiększającymi tętno. A co do samych zabiegów to wykonuje się takowe i polegają one na lokalnym zamrażaniu lub rozgrzewaniu tych połączeń nerwowych.

Przy okazji Pan profesor wykonał też Jasiowi echo serca z którego wynika że anatomicznie wszystko jest OK. Także podsumowując... sursum corda! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz