|
W moim życiu cały czas tylko zmiany, zmiany... |
|
... jest mi jakoś inaczej, tylko nie wiem dlaczego. |
|
Dziwnie się czuję... |
|
... jakbym miał na stopach kopytka, albo raczej podkowy. |
|
No tak! Podkuli mnie jak konia! Wszystko jasne! |
|
Teraz wypędzą mnie z domu, żebym ciągnął jakiś wóz. |
|
Jak ja mam cokolwiek ciągnąć, gdy sam z trudem stoję w tym ustrojstwie?! |
|
No ale, służba nie drużba. |
|
Jak trzeba, to pójdę orać pole, przynajmniej będzie jakaś rozrywka. |
|
Gdy byłem już gotowy do wyjścia, mama mnie oświeciła... |
|
... to nie są podkowy, tylko buty. Pierwsze butki-paputki do chodzenia po domu. |
|
Do tej pory chodziłem w skarpetkach z ABSem, bo mój ortopeda powiedział, że podczas nauki chodzenia nie powinienem nosić butów. |
|
Szybko zadzwoniłem do Pana Doktora i upewniłem się, że teraz rzeczywiście mogę chodzić w butach cały dzień. |
|
Cała ta historia skłania mnie do pewnej refleksji: |
|
Najpierw uczą Cię chodzić samemu, potem każą Ci chodzić w butach... |
|
... i zadajesz sobie w końcu pytanie: dokąd to wszystko prowadzi?! |
|
Pewnie za niedługo będę musiał śmigać po domu z odkurzaczem... |
|
Hurra! Już nie mogę się doczekać! |
|
Bycie dorosłym obfituje w tyle rozrywek! |
A
TUTAJ pioseneczka o butach (niestety nie w wykonaniu Jasia).
No,no Jaśkowy! Ale masz fajowe buciorki!
OdpowiedzUsuńCzy one są siedmiomilowe?
Dla mnie jesteś do schrupania i w butach i bez.
Ciocio...Ewa
Niestety nie są siedmiomilowe, a szkoda, bo ułatwiłoby nam to przemieszczanie się po świecie (zakładając oczywiście, że nie powodowałyby u Jasia choroby lokomocyjnej ;)). Jasiek chyba też uważa, że butki są super, bo w dzień, w którym je dostał, biegał w nich i tuptał jak szalony i nie dało się go dogonić, nie mówiąc już o zdejmowaniu butów, które Jaś odebrał jako zamach na jego well-being ;)
Usuń