|
Witam Was z uroczego, nadgryzionego zębem wandali, przystanku autobusowego! |
|
A tu, jak widać, jadę autobusem! Pierwszy raz w życiu!
(sorry za niezrozumiały wtręt - kurczak specjalnie dla Ann) |
|
A-o-u-buś i ja... |
|
Emocje sięgają zenitu! |
|
Jazda autobusem jest niebywale pasjonująca,
jednak po czterech przystankach mam już dość.
Pora zmienić środek lokomocji. |
|
I oto nagle znajdujemy się w pociągu! |
|
I to w nie byle jakiej jego części - w kokpicie maszynisty! |
|
Niesamowite! |
|
Ładny ten pociąg, nowy taki. |
|
Jednak czy na pewno chcę jechać do Krakowa? |
|
Babciu, wysiadamy. |
|
Tylko nie przekraczaj białej linii, bo Cię pokopie prąd!
Tak mówiły mojej mamie dzieci z osiedla, więc to musi być prawda. |
|
Oj Babciu, Babciu, podstawy BHP się kłaniają! |
|
No więc zdecydowałem, że nie pojadę do Krakowa,
tylko w stronę zupełnie przeciwną - do Krynicy. |
|
Z Krakowem mam związanych tyle niemiłych wspomnień... |
|
Nie pojadę tam, choćby mnie Babcia za kaptur ciągnęła! |
|
Na szczęście pociąg do Krynicy stoi przy tym samym peronie, co ten do Krakowa. |
|
Tu, Babciu, tu stoi, widzisz? |
|
A raczej stał! Odjechał bez nas! |
|
A następny za jedyne dwadzieścia cztery godziny. |
Żeby dowiedzieć się jak nazywa się pociąg po chińsku, obejrzyjcie
TEN FILM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz