| Chcecie wiedzieć, co jest moim codziennym pośniadaniowym rytuałem? |
| Chodzenie na maliny! |
| Aż żal, że mam tylko jedną buzię do jedzenia :) |
| Mam nadzieję, że maliny nie podzielą losu porzeczek i borówek... |
| ... które pewnego dnia po prostu przestały się pojawiać na krzaczkach. |
| Wzorem Scarlett O'Hary pomyślę o tym jutro! |
| A tymczasem stres zajadam malinami :) |
| Mmm, są nieprzyzwoicie smakowite! |
| Jedna dla mnie, a druga... też dla mnie! Sesesse! |
| My precious! |
| Jeść dużo malin! |
| Więcej malin! |
| Jeszcze więcej malin! |
| O-oł! Chyba dopadła mnie klęska urodzaju! |
| Malinki, nie ruszajcie się stąd! Wrócę do was jak tylko przetrawię wasze siostry! |
| To pisaliśmy my - Jarząbki :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz