sobota, 17 sierpnia 2013

Pół żartem, pół serio

Janek nie jest typem szalonego dziecka-wesołka, jednak nie można mu odmówić braku poczucia humoru. Wymyśla on różne gry słowne, które, trzeba przyznać, zazwyczaj wywołują śmiech nie tylko u Jasia, ale są obiektywnie śmieszne. Poniżej zamieszczam listę Jasiowych żartów i żarcików, które, pomimo wielokrotnego (wielosetkowego?) powtarzania, nadal nas bawią.

Idź pić - to pierwszy rymowany dowcip słowny, który Janek sam kiedyś wymyślił po tym, jak mama poleciła mu dokądś iść. Janek szedł i powtarzał: idź, idź, idź, po czym obrócił się do mamy i z szelmowskim uśmiechem powiedział: idź pić. I oczywiście rechotał później z tego pół dnia, a mama wraz z nim. Teraz często podczas picia przypomina nam się ten nie lada komiczny zwrot i zawsze poprawia nam humor.

Idzie rak, nieborak
idzie w przód, idzie wspak
jak ugryzie, będzie znak!

To poprawna, nieco rozszerzona wersja popularnego wierszyka. Co się dzieje, gdy dziecko prawie zapamiętuje taki wierszyk, jednak wkrada się mu pewien chochlik i słowa zmieniają swoje miejsce...? Jak z tego wybrnąć? Janek wie, i gdy pomylił kolejność słów w drugiej linijce wierszyka, nie poddał się, tylko zmodyfikował ostatnią linijkę tak, żeby się rymowało i  żeby nikt nie zauważył. I żeby było śmiesznie. No i jest.

Idzie rak, nieborak
idzie wspak, idzie w przód
jak ugryzie, będzie... yyy... mógł!

A tutaj FILMIK.

Właściwie codziennie Jaś wymyśla nowe żarty, zmienia słowa piosenek (np. zamiast o ogórku śpiewa pomidor, pomidor, pomidor, cieńdziony ma garniturek). Często też wspomina, jak śmiesznie mówił, gdy był mały (mówi o sobie w drugiej osobie) cyt.: jak byłeś mały to mówiłeś padidon zamiast pomidor - śmieśne to było, a zamiast keczup mówiłeś ciepuć, a zamiast pomarańczowy mówiłeś pańciowy itp.

Inne dowcipy powstają w wyniku przejęzyczeń, np. zamiast miła piłka (wiecie, taka do tenisa) kiedyś Jan powiedział miłka piła. No i tak już zostało.




Lubię czasem usiąść na pniu brzozy i podziwiać przyrodę.

Jak chyba każdy stateczny mężczyzna w moim wieku.

Zbieranie kwiatów i ziół to moja prawdziwa pasja.

Uwierzyliście w powyższe słowa?

Hahahaha! Tak naprawdę jestem zwariowanym psotnikiem!

Posiadam ponadto zdolności paranormalne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz