czwartek, 31 października 2013

Występy na Łóżkowej Akademii Malucha

No Jasiu, mów! Mama nagrywa! No śpiewaj! Czemu nie chcesz śpiewać? Przed chwilą tak ładnie śpiewałeś! No, Jasiu, nakarm pychę mamy, niech obrośnie w piórka, że ma genialne dziecko.

Oto filmiki z serii "Jasiu, powiedz ładnie wierszyk":

Aniele Boży - podejście 1
Aniele Boży - podejście 2
O księżycu
Była sobie żabka mała
Szła pchła koło wody
O sroczce
Mamusiu, nie bądź dla siebie tak surowa!

Ten ostracyzm jest zupełnie niepotrzebny.

Przecież formuła tego bloga niejako narzuca Ci
pokazywanie moich postępów, zdolności i umiejętności.

Czytelnicy bloga rozumieją, że ta ślepa miłość matczyna
nie ma wiele wspólnego z chęcią popisania się.
Jest ona wynikiem milionów lat ewolucji.

Na pewno Wilma Flinstone tworzyła piktogramami
na ścianach swojej jaskini podobne wpisy na temat swojej córeczki Pebble.


środa, 30 października 2013

Więc chodź, pomaluj mój świaaat!


Mam słabość do tworzenia prac plastycznych.

Czasem ogarnia mnie szał twórczy!

Hmm, skoro farby wspaniale nadają się do stworzenia arcydzieła...

... to koniecznie trzeba sprawdzić, czy równie arcydobrze smakują.

Przyznam szczerze, że jadałem już w życiu lepsze frykasy.

Wybaczcie mi to niekonwencjonalnie konsumpcyjne podejście do artykułów plastycznych.
My, artyści, ludzie sztuki przez duże ESZ, tak już mamy!

Poniżej znajduje się pierwsza wystawa on-line prac Jana F. Kluczewskiego, znanego w światku malarskim jako Szalony Pędzel. Ten wybitny malarz nie ogranicza się do jednej techniki - tworzy zarówno akwarele, pastele, oleje na płótnie, jak i polichromie, freski i ikony. A oto część najwybitniejszych dzieł Szalonego Pędzla (ceny tych prac na aukcjach sięgałyby z pewnością bajońskich sum, jednak artysta na razie nie ma serca się z nimi rozstawać - są dla niego jak ukochane dzieci):



Walka żywiołów: ogień i powietrze
Technika: kredka od dziadka na bloku od taty.

Röntgen dwóch serc
Technika: farba łapą.

Napad na sklepik ze słodyczami
Technika: farba łapą.
Jesień
 Technika: kolaż (wydzieranka-naklejanka, modelina, kredki, farbki).
Tak zapewne wygląda świat po LSD
Technika: wydzieranka-naklejanka.

TUTAJ filmik dokumentujący, co Szalony Pędzel robi po przejściu tajfunu, zwanego też czasem "malowaniem farbami".


środa, 9 października 2013

Wieża Eiffla

Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a Jan w domu ma... wieżę Eiffla, w której się zakochał do szaleństwa. Dziwnym trafem znajdujemy zdjęcia wieży w naprawdę wielu miejscach - na opakowaniach produktów spożywczych, na zdjęciach sprzed lat, na ścianach w domu (patrz poniżej), na kartkach pocztowych z Paryża (szok!). Oczywiście sami również bawimy się w Gustawa Eiffla i szkicujemy, lepimy oraz budujemy własne wieże.



Nie ma to jak napić się wody pod wieżą Eiffla...

... i zjeść w jej towarzystwie obiad...

... nie płacąc za to 200 €!


TUTAJ filmik, jak zawsze szalony i jak zawsze nie według przyjętego wcześniej scenariusza :)
TUTAJ ładna piosenka... chyba na temat :)

poniedziałek, 7 października 2013

2

Czy ktoś z Was lubi dostawać dwóje? Bo ja niedawno jedną dostałem i bardzo mi się podoba! Oczywiście chodzi mi o dwie świeczki na torcie, który otrzymałem z okazji drugich urodzin.
I od razu uprzedzam pytania: nie jest to post z przyszłości. Po prostu świętowaliśmy moje urodziny 5 października, w sobotę, gdy mogli być z nami ciocie i wujkowie. Wolałem mieć na przyjęciu gości niż działać w zgodzie z kalendarzem i obchodzić urodziny 8 października. Btw, czy wiecie, że gdybym się urodził 429 lat wcześniej, nie mógłbym świętować urodzin? W skutek zmiany kalendarza z juliańskiego na gregoriański w 1582 roku perfidnie ominięto 10 dat: od 5 do 14 października. Skandal! Jak to dobrze, że nie okazałem się aż tak przedwcześnie urodzonym wcześniakiem ;)
Wracając jednak do meritum - urodzinki, mimo że drugie, były pierwsza klasa. Tematyką przewodnią była moja ukochana straż pożarna. Tatuś, Wujek Boguś i Babcia Gosia zabrali mnie do remizy, gdzie zasiadłem za kółkiem prawdziwego, ogromnego wozu strażackiego. Długo nie mogłem się otrząsnąć po tym, jak strażak włączył syrenę - prawie pękły mi bębenki w uszach, ale i tak było wspaniale! A wieczorem... zobaczcie sami!

Dostałem piękny wóz strażacki!

Parafrazując mój ukochany wiersz Tuwima "W aeroplanie",
ze sto razy chyba mniejszy niż ten, który widziałem w remizie!

- Czy mogę go dotknąć?
- Możesz, a nawet możesz mu co nieco... odgryźć!

Wow, zjadam właśnie drabinę!

Mmm, całkiem smaczna...

Te poręcze są wyjątkowo słodkie!

Już wiem, dokąd się wybiorę, gdy będę miał ochotę na słodycze...

Do remizy! Taki uchwyt razy 1000 - to będzie uczta!

Po nadgryzieniu przeze mnie paru lamp i kół
nadszedł czas brutalnego rozkrajania wozu strażackiego.

Powiedzenie chcieć mieć ciastko i zjeść ciastko
nabrało dla mnie wyjątkowego znaczenia.

Po torcie nadszedł czas na zabawę balonami!

Neunundneunzig Luftballons tralalla!

Bawimy bajonami!!! Bawimy bajonami!!!

Niniejszym dziękuję za wszystkie piękne życzenia, przybyłym gościom za obecność i prezenty, a Babci Isi za zorganizowanie wspaniałego przyjęcia! Nie mogę obiecać, że nie zapomnę tych urodzin do końca życia, bo chyba do ukończenia trzech lat niewiele się pamięta, ale z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że byłem dzięki Wam bardzo, baaaardzo szczęśliwy!