środa, 22 stycznia 2014

Kopia Mistrza

Nie, to nie Borys Jelcyn w wieku niespełna dwóch miesięcy.
To trzeci świadomy uśmiech Klary :)

Mam wrażenie, że jestem klonem pewnej osoby...

... to by znaczyło, że nie jestem jedyna i niepowtarzalna :(

... jednak po chwilowym namysle stwierdzam,
że bycie klonem tak zacnej persony jak mój brat to nie lada przywilej!

Żebym tylko odziedziczyła po nim te bujne, złote loki! 

Natomiast jeśli chodzi o Jasia zdolności do samookaleczeń -
mam nadzieję, że nie skopiowałam ich na mój hardware.
O czym mowa na ostatnim zdjęciu?

Wyobraźcie sobie taką scenę:
Blok. Okno w kuchni. Kołdra na parapet, żeby łokciom było wygodnie i oglądamy reality show - to ulubiona rozrywka nie tylko waszych sędziwych sąsiadek, ale również niektórych dwulatków. Niestety nasz dwulatek nie stosował patentu z kołdrą i pewnego razu, oglądając żółte renault kangoo, granatowe seicento, duży biały volkswagen transporter i renault megane, upadł z miejsca posterunku, uderzył się o kant stołu/ parapetu/ kaloryfera i prawie stracił oko. Skończyło się na wizycie u okulisty, poświeceniu światełkiem do oka, przejażdżce windą, podziwianiu z okna dużych białych samochodów pocztowych  oraz na wspaniałych wiadomościach, że oczko jest nieuszkodzone, a powieki szyć nie trzeba - wheeee! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz