|
Strażacy dostali wezwanie - pali się dom! |
|
J: To na pewno ten adres? |
|
M: Tak, to na pewno tu! |
|
R: No ale przecież nic się tu nie pali...
J: To co robimy? |
|
J: Szefie, to był fałszywy alarm.
R: Co robimy? |
|
J: Ej, patrz, ten dom jednak płonie! |
|
R: Skąd szefuncio wiedział, że będzie pożar? |
|
J: Nie ma czasu na rozkminy, włączamy sikawkę. |
|
J: Sikaj bardziej w lewo, Rafał! |
|
J: Tylko nie bierz tych słów zbyt dosłownie. |
|
R: O nie, gryzący dym rozprzestrzenia się coraz bardziej! |
|
R: Czas założyć kask. |
|
R: Ty nie zakladasz, strazaku Jasiu?
J: Nie po to śpię w wałkach, żeby sobie teraz zniszczyć fryzurę jakimś kaskiem! |
|
R: Ok, pożar ugaszony! |
|
J: Z domu zostały tylko zgliszcza. |
|
R: Biedni mieszkańcy spłoniętego domu spędzą tę zimę w domu sąsiadów. |
|
R: Ale gaśnicą chyba nie będę tego już polewać, no nie? |
|
J: Co, gaśnica? Nie wiem, nie wiem, bo zajęty jestem przymierzaniem kasku... |
|
R: W sumie całkiem mi w nim do twarzy... |
|
M: Chłopaki strażaki, użyjcie gaśnicy, żeby się upewnić,
że nie zostaną żadne śla... tzn. płomienie! |
|
R: Coś mi tu nie pasuje, szefunciu, przecież płomieni już dawno nie ma. |
|
J: Chyba wiem, kto jest podpalaczem, Rafałku... |
|
R: To dlatego wiedział, ze ten dom spłonie! |
|
M: Przyznaję się! To ja podpaliłem ten dom,
ale zrobiłem to tylko dlatego, żebyście się chłopaki nie nudzili! |
|
J: Wybaczamy Ci, bo rzeczywiście dzięki Tobie bawiliśmy się świetnie.
R: Ale Ty idziesz wytłumaczyć to wszystko pogorzelcom! |
Rafałek obchodził trzecie urodziny. Z tej okazji jego rodzice urządzili wspaniałe przyjęcie (leitmotif - jak widać powyżej - to straż pożarna). Dzielni strażacy Rafał i Janek ratowali lalki z opresji, gasili prawdziwy pożar, pomagali biednym kotom zejść z drzewa i zjadali strażacki tort. Na zakończenie urodzin symbolicznie pożegnaliśmy się z dwoma latami Rafała -
FILMIK TUTAJ - teraz jest on przecież dużym trzylatkiem, a już niedługo, bo za trzy tygodnie, Janek też dołączy do tego zacnego grona!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz